Północne rewiry

Czwartek, 10 maja 2012 · Komentarze(2)
Namówiłem Tomka na wypad w północe tereny od Rzeszowa. Dla człowieka który całe swoje życie spędził na płaskich terenach, jeżdżąc po piachu ta opcja była ciężkim powrotem do przeszłości:)... No ale pojechaliśmy. Najpierw Krakowska później gdzieś na północ ciekawym szutrem aż do Lipia i krajowej 9.
Wjazd do Boru - na zielony szlak. Po drodze mijamy pomnik wraz z grobami pomordowanych żydów.


Pomnik

I ogień w głąb puszczy:)


Takie widoki aż do zmierzchu:)

Jazda po lesie (płaskim dodam...) jest przemistrzowska... Piachów którymi mnie straszono było dosłownie z kilometr, a nawet dobrze że były bo chociaż coś ciekawego pod kołami z czym trochę trzeba było powalczyć.
Po kilkudziesięciu kilometrach dotarliśmy do cywilizacji. Myślałem że to już bliskie okolice Kolbuszowej (zmylił mnie pewien dom z sidingiem) więc na czilu pojechaliśmy na jakąś górkę (pewnie najwyższa w okolicy bo był masz telefoniczny:)) No ale widoków to tam nie było...
Dalej szlakiem przez Przewrotne. Krótki postój w sklepie, respect od sprzedawcy (pytał o dalszą trasę:)) i dalej...
Zrobiło się już ciemno i po wjechaniu w las pod koła wybiega mi jakiś spory pies, narobił mi dziad strachu bo nie dość że zobaczyłem go w ostatniej chwili to jeszcze miło nie szczekał...
W lesie jakieś bagna potem zgubiliśmy na chwilę szlak (a jak szlaku brak to zły znak) więc GPS włącz:) Szybka korekta i przez gęsty młodnik dosyć krętą drogą wyjeżdżamy z lasu.
Następnie kilka km asfaltu, już oświetlonego, wśród cywilizacji i ukazuje się nam piękna panorama Kolbuszowej.
W Kolbie przejeżdżamy przez Nil i fotka Kolbuszowskiego krokodyla.


Krokodyl Kolbuszowski

Rynek w remoncie więc nie ma co tam robić i jedziemy w kierunku Widełki (chyba). Mylą mi się drogi i przez przypadek trafiamy na singla wzdłuż Nilu... Nie taką temperaturę wzdłuż tej rzeki sobie wyobrażałem, widać to typowy polski Nil...
Przy Nilu nasze latarki trochę stresują schowanych w krzakach ziomali którzy przy techniawce chyba jedli jakieś zakazane rzeczy:) Dojeżdżamy do prawidłowej drogi by po chwili z niej zjechać na fajną drogę leśną. Tam już kończy się woda, siły i motywacja:)
Dalsza droga to nie warty opisu asfalt i droga krajowa.

P.S. Dawno nie jeździłem po północnych terenach, ostatnio w Borze (w lecie) jak na chwilę zatrzymałem się to momentalnie obsiadały mnie wszystkie rodzaje robactwa gryzącego. Teraz było bez tego całego dziadostwa które mnie zraziło do tych terenów ale stwierdziłem że jeszcze tam warto pojechać i już jakieś plany ku temu są:) Także do wszystkich którzy gardzą północą!!! - Nie lękajcie się, tam jest spoko...:)

Komentarze (2)

Robactwo pewnie wnet się uaktywni, ale jest na to rada: nie zatrzymywać się tylko jechać.

tompi 19:05 piątek, 11 maja 2012

Tam jest spoko, ale już na HTczku :) więc się chyba tam zapuszczę.

kundello21 15:11 piątek, 11 maja 2012
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!